Brak słów...
Tak można ująć to, co dziś w nocy wydarzyło się na lipnowskich bulwarach.
Wandale najwidoczniej nie lubią ławek i zielonych skwerków a zamiast alejki staro brukowej wolą chyba klepisko. Wyrwane z wielkim impetem bo wraz z cementowymi zabezpieczeniami ławki i kosze wylądowały w rzece Mień.
Te, które trzymały się mocno zdewastowano wraz z brukiem, który leżał na ścieżce. Wandali nie można również zaliczyć do „ekologicznie zaangażowanych”, ponieważ do jednego z drzew wrzucili butelkę z substancją łatwopalna i ta spowodowało pożar w środku drzewa.- Dlaczego oni to robią, co im przeszkadzają te ławki i kosze? – mówi jedna z mieszkanek Lipna przechadzająca się dziś lipnowskimi bulwarami.
No właśnie. Dobre pytanie.
- O wielkości strat na razie trudno nam mówić, o całym fakcie powiadomiliśmy już odpowiednie organa ścigania – mówi Janusz Dobroś Burmistrz Miasta Lipna i dodaje, iż niebawem w tym miejscu zainstalowana zostanie kamera monitorująca.
Kilka zdjęć ukazujących wandalizm