Słowa uznania od fachowca
Maria Krystyna Świniarska, były kierownik literacki teatru im Stefana Jaracza w Łodzi:
Z przyjaciółmi z Lipna łączy mnie silna, wieloletnia więź. Równolegle przeżywane dole i niedole stanu wojennego w Łodzi – ich w akademiku, moje w teatrze – scementowały naszą przyjaźń i dotąd ani drgnie. Jak opoka. Z prawdziwą radością przyglądałam się wielu ich pasjom, w których sporo miejsca – mimo rozlicznych zawodowych zajęć – zajmował teatr. Zawsze umieli odróżnić Sztukę od wszechobecnego kiczu i populistycznego banału. Kiedy zatem powiedzieli: „Przyjedźcie do nas na jasełka, bo warto”, to pokusa była nie do odparcia.
Przedstawienie Jasełkowe pt. „Ty otwierasz moje oczy” obejrzałam w niedzielę 25 stycznia w kinie Nawojka w Lipnie. Uwspółcześniony scenariusz autorstwa Marka Bejnara zachowuje właściwe proporcje w realiach i humorze, nie zniekształcając prawdy ewangelicznej. Wprowadzająca scena pasterskiej konwersacji to świetnie pomyślane spotkanie tych, co to gdzieś tam „za chlebem”. W aurze mającego nastąpić Niezwykłego Wydarzenia spotkanie to nabiera cech niemal ekumenicznych. Chińczyk Kim – Marek Janiszewski, Irlandczyk Steve – Dariusz Gulcz, Palestyńczyk Samuel – Marek Bejnar i Jan z Lipna – Jacek Góźdź byliby scenicznie bardziej wyraziści, gdyby umieszczeni zostali w bliższej przestrzeni scenicznej. Z pasterzami jest na ogół kłopot, bowiem klasyczne myślenie jest takie, że musi być ognisko i siedzenie w kucki. Można choćby użyć pieńków... Widz – jak sama nazwa wskazuje – chce widzieć. Kiedy jednak wpływają na scenę Maryja z Józefem /Maria Turska i Janusz Dobroś/ na tle motywu muzycznego z „Titanica” zapomina się o wszelkich niedostatkach. Scena robi piorunujące wrażenie! Jest bowiem głęboką alegorią każdego życia płynącego ostatecznie od Boga. Świetny, absolutnie dopuszczalny żart! Ukłon dla reżysera Anny Sawickiej! Na proscenium, od początku spektaklu, siedzi Urzędniczka prowadząca spis ludności. Takie zadanie dla aktora jest niezwykle trudne, bo siedzieć „na nosie” widowni i wypełniać konkretne działania aktorski to nie lada wyzwanie. Barbara Dobroś poradziła sobie z tym solidnie i z wdziękiem. Pojawiających się Królów /Paweł Banasik, Hanna Kułak, Stanisław Spisz/ atakują w celach rabunkowych typy spod ciemnej gwiazdy, zwane w scenariuszu Oprychami. Jest ich dwóch, a dodatkowy smaczek stanowi fakt, że jednego z nich gra ksiądz Rafał Zieliński – miejscowy wikariusz; drugi to Dariusz Gulcz. Obydwaj są bardzo przekonywujący, zwłaszcza, że wobec Nowonarodzonego dokonuje się w nich przemiana. Podobać się mógł także pomysł na Drzewa /Marcin Jaworski i Adam Kłonowski/, które są od zawsze, a tu ponadto tworzą aurę nieco szekspirowską. W przedstawieniu grają także: Anioł jako narrator duchowy – Alicja Letkiewicz–Sulińska oraz Pasterze z czasu narodzin Jezusa – Marcin Kawczyński /Jędrek/, Marek Bejnar /Józek/, Henryk Zabłocki /Stefan/. Ciepłe słowa wstępne jako wprowadzenie do tego Teatralnego Lipnowskiego Wieczoru wypowiedziała Katarzyna Wesołowska-Karasiewicz. Podziękowania należą się także Bartoszowi Borkowiczowi – operatorowi światła oraz Romanowi Kowalskiemu za reżyserię dźwięku.
Na długo zapada w pamięć i serce scena kończąca spektakl. Przesłanie jej proste: JEZUS NARODZIŁ SIĘ DLA KAŻDEGO! Ale jakże wymownie i emocjonalnie pokazane! Aż się chciało, aby Dzieciątko powędrowało także w ręce widzów...Raz jeszcze brawa za reżyserię.
Aktorzy Jasełki „Ty otwierasz moje oczy” to Miejscowe Tuzy. Nie wymieniam ich funkcji i stanowisk, bo nie chcę popełnić błędu. Pozostaje jednak pod ogromnym wrażeniem poświęcenia czasu, chęci, entuzjazmu i bezinteresowności. Bóg Wam, Drodzy Państwo, zapłać! Realizatorom i organizatorom także! I niechaj toczy się dalej ta piękna lipnowska akcja! Zatem do zobaczenia za rok! Bo na takie teatrum warto pojechać.
Bardzo dziękujemy za słowa uznania, jak i za obecność na spektaklu
